"Zasłuż sobie na to, by połknąć moją spermę," warkocze Michael, mój szef, wpychając swojego kutasa głębiej w moją gardziel. Jego ręka plącze się w moich włosach, szarpiąc mnie do przodu z siłą, od której łzawią mi oczy. "Okłamałeś mnie, Carter. Najpierw mówisz, że bierzesz urlop rodzinny, a potem w biurze pojawiają się członkowie gangu i mi grożą? Tak, jesteś mi cholernie dużo winien."
Nienawidzę
















