Alyssa
Obserwuję z kuchni, jak wszyscy chłopcy wychodzą razem z gabinetu Kinga. King trzyma w ręku białe pudełko, które spoglądam podejrzliwie.
"Chodź tu, kotku," mruczy, wzywając mnie ruchem palca.
Przewracam oczami. "Co?"
Balansując Zuri na biodrze, ostrożnie podchodzę do nich, jakbym spodziewała się, że z pudełka wyskoczy wąż i mnie zaatakuje.
King z uśmieszkiem podaje mi pudełko. "Otwórz
















