Alyssa
Siedzę na tylnym siedzeniu obok Zuri, która radośnie gaworzy i woła "Nee-koo" pomiędzy gryzieniem gryzaka. Znajome ulice w kierunku mojego rodzinnego domu są ciche, wręcz zbyt spokojne, jak na głaz, który formuje się w moich trzewiach. King prowadzi, a Niko siedzi z przodu, wyjątkowo cicho. Napięcie w samochodzie jest duszące, cicha obietnica, że nic dobrego się nie wydarzy.
King nie powi
















