Alyssa
Niko prowadzi mnie na dół i na tyły w kierunku ogromnej stodoły na końcu klubu. Wygląda na to, że to ich "kościół", miejsce zarezerwowane na poważne spotkania klubu, a dziś wieczorem dla mnie i Kinga.
Moje nerwy szaleją, ale udaje mi się zachować spokój. Pewny uścisk Niko na moim ramieniu trzyma mnie przy ziemi. Posyłam mu szybki, boczny uśmiech, ściszając głos, żeby tylko on mógł usłysze
















