logo

FicSpire

Zawłaszczona przez najlepszych przyjaciół mojego brata

Zawłaszczona przez najlepszych przyjaciół mojego brata

Autor: Katarzyna Wiśniewski

Chapter 2
Autor: Katarzyna Wiśniewski
11 cze 2025
Alyssa Niko nie jest takim dupkiem jak King, ale i tak postawił sobie za cel wyprowadzać mnie z równowagi. Jest trochę niższy i mniej umięśniony od Kinga, ma kolczaste, brudne blond włosy i niebieskie oczy. Jak zwykle nosi niebieską bandanę na głowie, nawet ubrany w czarny garnitur. Mason z kolei jest średniego wzrostu, o szczupłej budowie ciała. Jest rudzielcem z krótko przystrzyżonymi włosami, zielonymi oczami i okularami w grubych oprawkach. Prawdopodobnie jest z nich najspokojniejszy, nigdy nie chce brudzić sobie rąk. Ale tylko dlatego, że się z nimi zadaje, też go nienawidzę. Przewracam oczami. "Fantastycznie, właśnie tego mi było trzeba. Komplet wkurzających kumpli mojego brata." Niko chichocze, w jego głosie słychać rozbawienie. "Jaka jesteś złośliwa bez powodu, Alyssa. Po prostu się o ciebie troszczymy, siostrzyczko." "Gdybyście się o mnie troszczyli, nie dręczylibyście mnie przez cały ten cholerny czas" - odparowuję, krzyżując ręce i piorunując ich wzrokiem. King zaciąga się papierosem, jego intensywne spojrzenie ani na chwilę mnie nie opuszcza. "To nasz sposób okazywania uczuć, Kotku. Wiesz, że to kochasz." Nie. Ja. Nie. Kocham. Niko zarzuca mi ramię na ramiona, a ja sztywnieję na ten niechciany kontakt. "Mówię, jest w porządku. Nikt nie musi się martwić, zwłaszcza Grayson. Isaac jest moim mężem. On się mną zaopiekuje" - upieram się. "Jesteś gotowa do wyjścia, Alyssa?" - głos Isaaca przecina napięcie, gdy ten kroczy przez trawnik w naszą stronę. Ulgę obmywa mnie fala. W końcu, przyszedł mnie uratować od moich prześladowców. Spojrzenie Isaaca przelatuje po trzech mężczyznach wokół mnie, a cień przelatuje mu po twarzy, gdy zauważa ramię Niko nonszalancko oparte na moim ramieniu. "Co wy tu robicie z moją żoną? Zabierajcie od niej te swoje pieprzone łapy!" Jego głos jest głośny i żenujący, przyciągając uwagę kilku innych gości kręcących się na zewnątrz. Szybko zwiększam dystans między mną a chłopakami, podbiegając do Isaaca i kładąc uspokajającą dłoń na jego piersi. "Spokojnie, Isaac. Po prostu się żegnali" - szepczę, próbując załagodzić sytuację, zanim eskaluje i więcej ludzi wyjdzie, żeby popatrzeć. Już widzę, że coś wypił; to oznacza, że ​​jest bardziej prawdopodobne, że zacznie bójkę. Z jego oddechu bije ostry zapach alkoholu, a jego oczy mają to twarde, nieobecne spojrzenie. "Chcesz, żeby twoi przyjaciele i rodzina myśleli, że jesteś dziwką?" - syczy groźnie mój mąż. "Wsiadaj do cholernego samochodu, zanim jeszcze bardziej mnie zawstydzisz." Schylam głowę, czując falę wstydu, chociaż wiem, że nie zrobiłam nic złego. Moje serce tonie, a w gardle staje mi gula. Nie chcę się kłócić w noc poślubną; chcę wrócić do całej zabawy i szczęścia, które mieliśmy jeszcze kilka minut temu. "Ale co z tym, że wszyscy mają nas pożegnać?" - pytam cichutkim głosem, a moje oczy zerkają z powrotem na dom, gdzie nasi goście wciąż świętują. "Jestem za bardzo wkurzony, żeby na to czekać. Po prostu wyjedziemy" - mówi, a jego ton nie pozostawia miejsca na argumenty. Chwyta mnie za ramię, a jego palce boleśnie wbijają się w moją skórę, i wzdrygam się. Spokojnie, po prostu jest pijany. To nie mój Isaac, przypominam sobie. Kiedy podnoszę wzrok na Kinga, Niko i Masona, widzę, że ich miny są napięte i śmiertelnie poważne. Wieczny uśmieszek Kinga zniknął, zastąpiony spojrzeniem, które mogłoby zabić. Nawet swobodny sposób bycia Masona zmienił się w gotowość. Niko występuje do przodu, a jego oczy zwężają się, ale szybko potrząsam głową, po cichu błagając ich, żeby to puścili. Szczęka Niko napina się, a jego głos to ciche warczenie. "Alyssa, nie sądzę, żebyśmy chcieli, żebyś z nim wyjeżdżała. Skoro uważa, że ​​może się do ciebie w ten sposób odzywać, to myślę, że King i ja powinniśmy mu złamać tę cholerną szczękę." O nie. "Kim jesteście, żeby mówić mojej żonie, z kim może wyjeżdżać? Trzymaj się, kurwa, na swoim miejscu" - syczy Isaac, szarpiąc mnie w stronę samochodu. "Uważaj, jak się do niego kurwa odzywasz" - ostrzega King groźnym tonem. "Bo co?" - odszczekuje Isaac, alkohol ewidentnie dodaje mu fałszywego poczucia pewności siebie. King występuje do przodu, łatwo górując nad Isaacem. Ma około 188 cm wzrostu i waży dwa razy więcej, różnica polega na jego napiętych mięśniach. "Bo ci przestawię twarz" - ostrzega King, jego głos jest niebezpiecznie niski. Wkraczam między nich, kładę dłoń na piersi Isaaca i delikatnie go odpycham. "Isaac, proszę, przestań. Nie w noc poślubną" - błagam, łzy napływają mi do oczu. Napięcie jest wyczuwalne, zagęszcza niegdyś spokojną atmosferę wokół nas. Czy on naprawdę zamierza dalej prowokować trzech facetów z gangu motocyklowego? Z moim bratem, który prawdopodobnie wyjdzie tutaj i dołączy do nich, jeśli zdecydują się go napaść? Twarz Isaaca wykrzywia się w gniewie i upokorzeniu. "Naprawdę bierzesz ich stronę?" - krzyczy mi w twarz. "Ona próbuje cię powstrzymać przed dostaniem w dupę, stary" - wtrąca Mace, jego zwykle spokojny głos zastępuje irytacja. Jego leśnozielone oczy, normalnie ukryte za okularami, zapalają się gniewem. "Mówiłem do niej!" - ryknął Isaac, kierując swoją furię z powrotem na mnie. Skupiam wzrok na mężu, próbując dotrzeć do mężczyzny, którego wiem, że gdzieś tam jest pod szalejącym potworem przede mną. "Proszę, możemy już iść?" - pytam, ciągnąc go za rękę. Mój głos drży, zdradzając strach, który czuję. Jego nozdrza rozszerzają się, gdy patrzy na mnie z góry. "Dobra. Ale nie chcę cię więcej widzieć samej z tymi dupkami. Rozumiesz?" Kiwam szybko głową, cokolwiek, żeby go uspokoić, zanim straci kontrolę. Zaczyna to przypominać finał mistrzostw w naszej młodszej klasie, gdzie wdał się w ogromną bójkę z rozgrywającym drużyny przeciwnej. Ale tym razem stawka jest wyższa. King i Niko go zabiją, a Mace będzie patrzył. Ostatnią rzeczą, jakiej chcę w noc poślubną, jest widzieć śmierć mojego męża. "Chodźmy, chodźmy" - mamroczę uspokajająco, ciągnąc Isaaca do samochodu. Nie patrzę na nich, ale czuję ich rozpalone spojrzenia, gdy przechodzę obok nich i wsiadam na siedzenie pasażera w samochodzie. Nawet kiedy odjeżdżamy, a Isaac pędzi przez ruch uliczny, trzymam głowę w dole, wpatrując się w drżące dłonie. Cisza w samochodzie jest dławiąca, zabita niewypowiedzianym gniewem i napięciem. Na światłach w końcu podnoszę wzrok w samą porę, żeby zobaczyć, jak dłoń Isaaca zderza się z moim policzkiem. Ostry ból sprawia, że ​​wzdycham. "Nigdy więcej nie rób czegoś takiego. Sprawiłaś, że wyglądałem na słabego, mógłbym ich załatwić" - warknął, a jego twarz spowiła furia. Łkania wydostaje się ze mnie cicho i desperacko. On... uderzył mnie. On naprawdę mnie uderzył i to w noc poślubną. Powinnam wysiąść z samochodu teraz, prawda? Ale wtedy natychmiast odtwarzam sobie całą scenę w głowie od początku. To była moja wina. Wiem, jak zaborczy potrafi być Isaac; nie powinnam była być tam z przyjaciółmi mojego brata. Nawet jeśli to był przypadek. Kiedy tylko zobaczyłam Kinga, powinnam była wrócić do środka. "P-przepraszam, Isaac" - mówię cicho, a mój głos jest ledwo słyszalny przez silnik samochodu. "Powinnaś" - odpowiada spokojnie, a jego oddech stopniowo zwalnia. "Nie chciałem cię uderzyć, ale jeśli chcemy, żeby to małżeństwo się udało, musisz przestać mnie złościć, okay?" Kiwam głową, a mój policzek pulsuje. "Okay." W sensie, chcę, żeby nasze małżeństwo się udało. Mój ojciec umarł, kiedy byłam młodsza, i chociaż był niebezpiecznym człowiekiem, byli szczęśliwi i zakochani. Tego chcę. Szczęśliwego małżeństwa. Dziś wieczorem doprowadziłam Isaaca do ostateczności, ale teraz będę bardziej uważać na to, co mówię lub robię. Wtedy wszystko między nami będzie w porządku. Isaac wyciąga do mnie rękę i chociaż moja twarz nadal boli, kładę dłoń w jego dłoni. Jego uścisk jest mocny, zaborczy. "Kocham cię" - szepcze, a jego głos łagodnieje. "Ja ciebie też kocham" - mówię z małym uśmiechem, próbując przekonać się o tych słowach. Ale nie wiedziałam, że jego rodzaj miłości złamie mnie kawałek po kawałku, aż nic nie zostanie.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 2 – Zawłaszczona przez najlepszych przyjaciół mojego brata | Czytaj powieści online na FicSpire