**Nikołaj**
– Twój pracownik… Isaac Carter, gdzie on jest? – pytam ostro, a moje pytanie przecina ciszę w pokoju niczym nóż. Mężczyzna przywiązany do krzesła wierci się niespokojnie, a pot już perli mu się na czole. Najwyraźniej nie spodziewał się, że ktoś włamie się do jego biura, zwłaszcza po tym, jak zostało zamknięte na noc. Założę się, że czuje się teraz cholernie pechowo.
Po drugiej stroni
















