Niedługo potem przygotowywałem się do ostatniego dzisiejszego spotkania, kolacji z panem Davidsonem.
Davidson był irytującym człowiekiem, z niezliczonymi pozbawionymi humoru żartami, które zawsze uważał za zabawne i oczekiwał, że wszyscy będą się śmiać, ilekroć je opowiadał, co doprowadzało mnie do szaleństwa.
Pojechałem na miejsce spotkania i nie byłem zaskoczony, gdy go tam zastałem, już na mnie
















