Kiedy w końcu dotarliśmy do domu, poszłam prosto do pokoju, nie fatygując się, by być wesołą w stosunku do Heleny, bo po prostu nie potrafiłam tego udawać. Nie byłam w złym nastroju, a na domiar złego, topiłam się w poczuciu winy. Musiałam wrócić do swojego pokoju, bo przebywanie z Evanem tylko pogorszy mi humor. Chociaż nie byłam pewna, czy pozwoli mi wrócić, nie było w umowie, że musimy dzielić
















