Nie wiem, co Marmee powiedziała, ale Hunter wrócił ze skwaszoną miną i jeszcze gorszym humorem. Wiem, że nie oczekuję od niego samych uśmiechów i tęczy, ale przez ostatnich kilka dni, z wyjątkiem dzisiaj, nie pokazywał mi żadnych oznak bezwzględnego Alfy. Tylko normalny mężczyzna – no, tak normalny, jak ta bestia potrafi – rządzący swoim własnym stadem. Bardzo szczęśliwym stadem, trzeba dodać. W o
















