Po tym, co wydawało się godzinami, a nie pełnymi trzydziestoma dobrymi minutami spędzonymi z Hunterem w basenie, niechętnie pozwoliłam mu wypchnąć mnie z wody, bo wiedziałam, że sama tego nie zrobię. Nawet wtedy, gdy miałam jeszcze pełnię sił, nie byłam w stanie się podnieść. Przysięgam, ten basen jest za głęboki i szeroki, czuję się, jakbym znowu była nad Jeziorem Wilczym. Z tym że tym razem była
















