NOCNE powietrze jest suche i chłodne, targa moimi włosami na plecach i twarzy, gdy idę przez puste pole tuż za zamkiem Huntera. Nadal zapiera mi dech w piersiach, jak ogromne jest to miejsce, i nadal nienawidzę siebie za każdym razem, gdy nie mogę powstrzymać się od podziwu dla domu, który sobie zbudował. W pewnym sensie wydaje się bardziej sanktuarium niż miejsce, które dziewczyny nazywały sanktu
















