Zrobił krok w jej stronę, a Bailey cofnęła się o dwa, obnażając zęby – ostrzeżenie dla niego. Wilk wydawał się jedynie rozbawiony jej groźbą, ale na szczęście pozostał na swoim miejscu.
Znowu ten znajomy, słodki zapach. Zapach, który zaczęła kojarzyć z Rexem i Tobym. Tym razem wydawał się silniejszy, być może dlatego, że była w wilczej postaci. Czy to mógł być... Rex? Nie była tego pewna, poniewa
















