Bailey obudziła się tego ranka i zapragnęła pospacerować po miasteczku. Jej współlokatorka, Mera, jeszcze spała. Bailey chwyciła kurtkę, wymykając się na palcach z pokoju. Wsunęła na siebie dżinsową kurtkę i ruszyła przez centrum medyczne. Szybki przystanek przy pokoju Polly i Jenny potwierdził, że one również jeszcze śpią.
Wszyscy mieli za sobą długą noc związaną z przeprowadzką z Jasnego Nieba
















