W końcu nastał piątkowy wieczór i Bailey mogła cieszyć się wolnym weekendem. Weszła do salonu i zastała bliźniaków siedzących na kanapie i pijących whiskey. Zazwyczaj nie pili, poza lampką wina do kolacji. Ale dzisiaj było inaczej.
– Cześć – powiedziała, podchodząc bliżej do kanapy. Wzięła butelkę whiskey do ręki i przyjrzała się czarnej etykiecie. – Co świętujemy?
– Raczej nie świętujemy, a pró
















