Oto drzwi do biura ochrony zamknęły się z hukiem za Tobym. Podszedł zamaszystym krokiem do biurka, opadł na krzesło i zwiesił głowę przez oparcie. Próbował zmusić się, by myśleć o czymkolwiek innym niż o Rexie i Bailey. Jego wzrok padł na zmiętą kartkę papieru leżącą na biurku. Pewnego wieczoru Rex rzucił mu nią w twarz, udając złość. Podniósł ją i wyprostował, żeby sprawdzić, czy to śmieć, czy co
















