logo

FicSpire

Brat Alfy Mojej Bestii

Brat Alfy Mojej Bestii

Autor: Jakub Kowalski

#CHAPTER 2: Meeting
Autor: Jakub Kowalski
26 mar 2025
## Ava - Perspektywa Obudziłam się, leżąc na chodniku przed wejściem do hotelu, porzucona jak włóczęga, przemarznięta do szpiku kości i z pulsującym bólem głowy. Byłam prawie całkowicie odrętwiała, ale w jakiś sposób wciąż czułam w sobie kawałki zerwanej więzi z Ethanem, które niczym odłamki szkła cięły mi serce i żołądek. Kilku przechodniów spoglądało na mnie dziwnie, jak to mają w zwyczaju Ludzie. No tak. Byłam w Świecie Ludzi. Nie mogłam nawet wrócić teraz do domu. Między Światem Ludzi a Terytorium Wilkołaków rozciągała się cieśnina. Ethan powiedział, że musi spędzić sylwestra tutaj z powodu interesów z ludźmi. Więc dzisiejszej nocy przyjechałam tutaj dla Ethana promem. Teraz musiałam czekać do jutra na pierwszy prom powrotny do domu. Z trudem usiadłam, a potem, bardzo powoli, wstałam. Oparłam prawą dłoń o metalową ramę drzwi wejściowych hotelu i opuściłam głowę. Nacisk za oczami pulsował w rytm serca i poczułam się zdradzona tym, że ono wciąż pracuje, pompując krew do ciała, które wydawało się zniszczone nie do naprawienia. Rozejrzałam się. Ulica tonęła w kalejdoskopie kolorowych świateł. Świąteczne i noworoczne dekoracje radośnie barwiły cienką warstwę białego śniegu na chodniku i ulicach. Skrzywiłam się na to wszystko za tę cholerną wesołość i spojrzałam w dół, szukając torby. Jest. Kiedy niepewnie sięgnęłam po torbę, zauważyłam, że z mojego palca zniknął pierścionek zaręczynowy. Olivia musiała zabrać go z mojego nieprzytomnego ciała jak hiena cmentarna, a obraz, który ta myśl wywołała, prawie przyprawił mnie o mdłości. Po zarzuceniu paska torby na ramię, oparłam się plecami o wejście i pozwoliłam głowie spocząć na lodowatej, złotej płycie. Trochę to złagodziło ból głowy. A co lepsze, po drugiej stronie ulicy znajdował się bar: przytulny wystrój z drewna, witraże i neony obiecujące IPA i Bacardi. Wiedziałam, że powinnam najpierw znaleźć sobie pokój w hotelu. Jednak zdradzona przez męża i najlepszą przyjaciółkę w zimną noc sylwestrową, nie mogłam się oprzeć drinkowi w ciepłym barze takim jak ten. Dowlokłam się do drzwi, a wysoki młody mężczyzna otarł się o mnie, wychodząc. Pachniał drogą wodą kolońską i coś dziwnie znajomego uderzyło mnie w jego postawie i gładkich blond włosach. Spojrzałam w górę, ale to był obcy. Jego zielone oczy łagodnie spotkały się z moim wzrokiem, dostrzegając moją twarz zalaną łzami. Prychnąwszy na jego współczucie, odwróciłam się i podeszłam do niezbyt zatłoczonego baru. Barman, zadbany młody mężczyzna z kolorowymi tatuażami pokrywającymi umięśnione ramiona, skinął mi głową i postawił podkładkę, gdy zajęłam miejsce na stołku barowym. – Blue Sapphire na lodzie z limonką – zamówiłam, zauważając, że jak na sylwestra jest tu cicho. Przy barze było tylko dwóch innych gości, obaj sączyli swoje drinki, a przy rozstawionych stolikach siedziało kilka par. Zanim barman wrócił z moim drinkiem, wpatrywałam się w swój nagi palec i próbowałam wymyślić, jak ma wyglądać moje nowe życie. Jaka była moja przyszłość bez Ethana? Bez Olivii? Myśl o ich stracie bolała równie mocno, jak gniew na ich zdradę. Obwiniałam go, ale czy kiedykolwiek naprawdę kochałam Ethana, skoro mogłam czuć się w ten sposób? Z pewnością myślałam, że tak. Wzięłam łyk drinka, który tak przyjemnie rozgrzał mi gardło. – Blue Sapphire na lodzie z limonką – powiedział głęboki męski głos, gdy młody mężczyzna z drzwi zajął miejsce po mojej prawej stronie. Hm. Myślałam, że wychodził. Ponownie spojrzałam w górę, by spotkać jego zielone oczy i uderzyło mnie, jak znajomo wyglądał. – Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko – powiedział z łagodnym uśmiechem. – Brzmiało tak dobrze, kiedy zamawiałaś. Pomyślałem, że zamówię to samo. Poczucie znajomości nasiliło się. – Czy my się już spotkaliśmy? Jego uśmiech poszerzył się i zdałam sobie sprawę, że zabrzmiało to jak podryw. – Jesteś człowiekiem, który mieszka w pobliżu? – Z zakłopotaniem zapytałam szybko, żeby zmienić temat. – Jestem wilkołakiem. – Aha. – Byłam zaskoczona. Rzadko widywało się innych wilkołaków włóczących się samotnie po ludzkim świecie w sylwestra. – Jedziesz do domu, żeby odwiedzić rodzinę na święta? – Nie byłem w domu od dawna. Wolę mieszkać tutaj, sam w ludzkim świecie – powiedział, uśmiechając się, gdy barman podał mu drinka. Spojrzał na niego przez chwilę, wziął łyk, skinął głową i odstawił go na bar. – Ale jutro wrócę do domu. Pewnie był jednym z tych młodych wilkołaków, którzy zdecydowali się zostać w Świecie Ludzi, jak Chris. – Muszę załatwić kilka spraw rodzinnych – dodał. Spojrzał na mnie, a światła wiszące nad barem podkreśliły jego wysokie kości policzkowe i prosty nos. Miał bladą, wyglądającą na miękką skórę i zastanawiałam się, jak wyglądałby w futrze. – To nie jest coś, na co czekam – przyznał. – Ale jeśli pozwolisz, że to powiem, domyślam się, że to nie jest tak złe, jak to, co ty przeżyłaś dzisiaj. Byłam dziwnie urzeczona jego bezpośredniością po dniu kłamstw i zdrad. – Zdrada? – zapytał. Jego oczy były ciekawe i życzliwe, nawet gdy zdałam sobie sprawę, że wypowiedziałam tę myśl na głos. Wzruszyłam ramionami, uświadamiając sobie, że ból już trochę zelżał, chociaż nie byłam pewna, czy to zasługa alkoholu, czy towarzystwa. – Od lat jestem związana z mężczyzną, z którym muszę się pogodzić, że nigdy naprawdę mu na mnie nie zależało. – Podniosłam goły palec i pokazałam jaśniejszy ślad po pierścionku. – Wygląda na to, że woli moją najlepszą przyjaciółkę. Byłą najlepszą przyjaciółkę. – Wygląda na to, że ma kiepski gust – powiedział cicho mężczyzna i chociaż był to oczywiście żart zbytnio, poczułam, jak moje oczy wypełniają się łzami. Pokręciłam głową. – Jest piękna i młoda. To, że woli ją ode mnie, ma sens. Po prostu nigdy nie myślałam, że tak łatwo odrzuci naszą więź. Potarłam czoło, które wciąż bolało i zmęczona uśmiechnęłam się do mężczyzny. Bez zastanowienia zaczęłam opowiadać kilka szczegółów, w tym o butelce szampana dla dwojga i komentarzu Olivii o odebraniu sobie życia. Ku mojemu zaskoczeniu zaczął wyglądać na rozzłoszczonego. – Chcesz powiedzieć, że twój mąż zerwał waszą więź? Tak po prostu? Skinęłam głową, trochę zaniepokojona jego gwałtownością. Ale jego oczy znów złagodniały, tym razem z podziwu. – A ty tu jesteś, wciąż stoisz. Musisz być naprawdę silna, skoro znosisz coś takiego i nie musisz spędzić następnego tygodnia w łóżku. Wzruszyłam ramionami. – Zemdlałam. Obudziłam się przed hotelem. Wyrzucona jak worek ziemniaków. – Wypiłam resztę drinka i dałam znak barmanowi po następnego. – Niewiarygodne – powiedział, kręcąc głową. – Twoi byli to idioci. Otworzyłam usta, żeby mu podziękować i poczułam słony smak, gdy łza spłynęła na górną wargę. Jego oczy podążyły za jej śladem, a jego delikatne palce otarły wilgoć. Zamknęłam oczy, ale łzy nie przestały płynąć. Pomimo faktu, że rozmawiałam z najbardziej atrakcyjnym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek spotkałam, czułam się nieszczęśliwa i zmęczona, pusta i krucha. Na moje policzki wpłynęło dziwne ciepło i otworzyłam wilgotne oczy, widząc, że twarz mężczyzny znajdowała się zaledwie cal od mojej. Zawahał się, a następnie zbliżył usta do moich z delikatnością, która sprawiła, że ​​westchnęłam. W przeciwieństwie do dominujących i agresywnych pocałunków Ethana, ten pocałunek oferował głęboki komfort i tak szczere, uczciwe pragnienie, że prawie nie mogłam myśleć. Poczułam, jak dzień rozmywa się w moim umyśle i z radością to przyjęłam. Ale wciąż aktywna część mojego mózgu zauważyła coś jeszcze w pocałunku. Pomimo całej słodyczy, jego usta były trochę niepewne i odsunęłam się. – Ile masz lat? – zapytałam. On również się odsunął, patrząc na swój drink. – Dwadzieścia pięć – powiedział prawie defensywnie. – O, moja Bogini – jęknęłam. Najpierw zerwano moją więź, a teraz całowałam dziecko? Czy ten dzień może być bardziej upokarzający? Spojrzałam na niego i po prostu powiedziałam: – To nie ma sensu. – Sięgnęłam po torbę wiszącą na oparciu mojego stołka barowego. Gdyby młody mężczyzna mnie złapał, odskoczyłabym, ale dłoń, która dotknęła mojego nadgarstka, była tak miękka, wręcz nieśmiała. – Chciałbym sprawić, żebyś zapomniała o swoim okropnym dniu – powiedział z małym uśmiechem na pełnych, różowych ustach, które zrobiły coś dziwnego z moim żołądkiem. – Powinnam iść do domu. – Potem przypomniałam sobie, że już go nie mam. Czy będę mogła zatrzymać dom, podczas gdy Ethan wprowadzi się do posiadłości Alfy z Olivią? Spojrzałam w te zielone oczy i wzruszyłam ramionami. – Nie mam dokąd pójść. – To nieprawda – powiedział wymownie. – Nie ułatwiasz mi tego – poskarżyłam się. – Dobrze. – Spojrzał na moją rękę bez pierścionka. – Zaakceptowałaś ich zdradę. Dlaczego odrzucać pocieszenie, jeśli mogę ci je zaoferować? Za młody dla mnie, czy nie, mężczyzna miał rację. Tym razem to ja go pocałowałam.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

#CHAPTER 2: Meeting – Brat Alfy Mojej Bestii | Czytaj powieści online na FicSpire