Ava
Podążałam za długimi krokami Chrisa, który kierował się w stronę odosobnionego gąszczu, a moje serce waliło jak szalone. Pomimo jego zapewnień, w dołku żołądka skręcał mi się okropny strach – i to nie bez powodu.
– Nie powinnaś tu przychodzić – powiedział, nawet nie oglądając się za siebie. – Mówiłem, żebyś poszła do samochodu.
Uparto wysunęłam brodę. – Chyba żartujesz, że zostawię cię same
















