Ava
Korytarze w wieżowcu, gdzie mieściło się biuro Chrisa, były ciche, a nasze kroki odbijały się echem w pustych salach, gdy zmierzaliśmy w jego stronę. Mój wzrok błądził po lśniących powierzchniach i za ogromne okna wychodzące na tętniące życiem ludzkie miasto poniżej – widok, do którego nie byłam pewna, czy kiedykolwiek się przyzwyczaję.
– Jesteśmy na miejscu – wymamrotał Chris, przerywając c
















