Ava
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam starszego Bradleya stojącego na moim ganku. Jego rude włosy niemal stawały dęba w słabym wieczornym świetle.
– Starszy Bradley – powiedziałam, uprzejmie skłaniając głowę. – Czym zawdzięczam tę przyjemność?
– Avo – przywitał się krótkim skinieniem głowy, po czym wyciągnął szyję, by zajrzeć za mnie do domku. – Czy jest tu Alfa Chris? Nie mogłem go znaleźć w siedzib
















