Chris
Złote, poranne promienie słońca wlewały się przez otwarte drzwi balkonowe, kąpiąc pokój w ciepłym świetle. Dźwięki budzącego się miasta unosiły się w powietrzu, a zapach świeżo upieczonego chleba roznosił się po hotelowych korytarzach.
Ale zamiast leniwie budzić się z Avą u boku, w ogóle nie spałem.
Nie. Spędziłem noc biegając w kółko jak kura z obciętą głową, próbując rozgryźć, gdzie do
















