Ava
Słońce wciąż wisiało nisko na niebie, ledwo wystając ponad horyzont, gdy wędrowałam ścieżką. Był wczesny ranek, ale nie mogłam spać; nie mogłam przestać myśleć o… no cóż, o wszystkim.
Postanowiłam pójść na spacer, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza i oczyścić umysł, nie mając konkretnego celu. Choć wyglądało na to, że moje nogi same postanowiły zanieść mnie w znajome miejsce: do gospodarstwa
















