## Ava
Kiedy helikopter dotknął skąpanej w blasku księżyca łąki, kurczowo ścisnęłam skórzane siedzenie i pochyliłam się do przodu. Odgłos wirujących łopat zagłuszał wszystko, nawet pomimo słuchawek, mieszając się z dudnieniem mojego serca w piersi.
Dopiero gdy helikopter bezpiecznie osiadł na ziemi, w końcu wypuściłam wstrzymywane powietrze. A i tak, już po chwili znowu dech zapierał mi w piersi
















