Ava
Wyszłam z domku, czując się o wiele lepiej po prysznicu i przebraniu w czyste ubrania. Chris, który czekał na mnie w ogrodzie, spotkał moje spojrzenie, gdy podeszłam, i obdarzył mnie jednym ze swoich charakterystycznych łobuzerskich uśmieszków.
– Wyglądasz seksownie.
– Nie w miejscu publicznym – droczyłam się, klepiąc go lekko; chociaż ten komplement sprawił, że moje policzki trochę się zac
















