Pozostało tylko kilka miesięcy szkoły, a potem koniec. Za kilka tygodni skończę osiemnaście lat, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, spotkam moją przeznaczoną i po ukończeniu studiów ojciec przekaże mi tytuł Alfy.
Wchodząc do kuchni domu watahy, spotykam się z Chase'm, moim najlepszym przyjacielem i przyszłym Betą. „Hej, co tam?”
„Dzień dobry, Alfo, co słychać?” – pyta z uśmieszkiem. Skurczybyk musiał widzieć, jak Sheila wcześniej się wymknęła. Odwzajemniam uśmiech, popijając kawę: „Brak niebieskich kul”.
Wybucha śmiechem. „No wiesz, gdyby twoja mama cię złapała…” Nie musi kończyć zdania, obaj wiemy, że moja matka żywcem by mnie ze skóry obdarła. Chce, żebym czekał na moją przeznaczoną. „Nie złapie” – odpowiadam. „A co ty robiłeś tak wcześnie?”
Nieśmiało pociąga łyk kawy, zanim odpowie. „U mnie też brak niebieskich kul, przyjacielu. Ale przynajmniej odprowadzę dziewczynę do samochodu”.
Uśmiecham się do najlepszego przyjaciela, chwytając klucze i ignorując jego docinek. „Jedziesz ze mną dzisiaj?”
„Jasne” – odpowiada, podążając za mną na zewnątrz.
Podróż do szkoły jest krótka. Szkoła leży na granicy naszych ziem watahy i watahy Shadow Falls. To około 15 minut jazdy od domu watahy, gdzie mieszkamy ja i Chase. On mieszka na trzecim piętrze z rodziną, piętrze Bety. Ja mieszkam na czwartym piętrze z rodzicami, przestrzeni przeznaczonej dla rodziny Alfy. Nasza rodzina Gammy mieszka na drugim piętrze. Piętra dla wilków o określonym rankingu znajdują się po lewej stronie domu watahy. Po prawej stronie znajdują się również pokoje na drugim, trzecim i czwartym piętrze dla gości i niezamężnych wojowników, którzy wolą mieszkać tutaj niż w osobnych domach. Na parterze znajduje się duża kuchnia i jadalnia, a także sala rekreacyjna, salon i sale konferencyjne na duże zgromadzenia watahy. Omegom, którzy zdecydują się zamieszkać w domu watahy, również zapewnione jest mieszkanie na parterze.
Nasza wataha, Wataha Canyon Ridge, jest drugą co do wielkości w kraju, licząca ponad 500 członków. I choć nie jesteśmy najwięksi, to zdecydowanie najsilniejsi. Mój ojciec jest potężnym Alfą, ja jestem silnym i potężnym spadkobiercą Alfy, a technicznie mamy dwóch opiekunów, chociaż nigdy nie spotkałem córki mężczyzny i kobiety, którzy ocalili życie mojej rodziny. Słucham tych historii całe życie. Moja matka stworzyła pomnik dla Lily Nelson, Opiekunki, która oddała życie, ratując moją matkę i mnie. Odwiedza pomnik przynajmniej raz w tygodniu, aby zostawić świeże kwiaty i, jak mówi, aby Lily wiedziała, że jej poświęcenie nie zostało zapomniane i nie było daremne. Ja też w ciszy dziękuję pani Nelson i obiecuję, że będę opiekował się Carą dla niej.
Mój ojciec co tydzień je kolację z Clintem Nelsonem. Próbowałem dołączyć do ojca, ale on mówi, że to jego czas z Clintem. Nawet moja matka się do nich nie przyłącza. Ojciec od lat próbuje nakłonić Clinta do większego zaangażowania w watashę, oferując mu nawet stanowisko głównego trenera naszych wojowników, ale on się nie zgadza. W pewnym momencie został nazwany „Złamanym Wojownikiem”. Chociaż mój ojciec groził ukaraniem każdego, kto tak nazwie pana Nelsona, to nie miało znaczenia, nazwa się przyjęła. Rozumiem dlaczego. Był najlepszym wojownikiem w naszej watahy, a teraz jest sparaliżowany od pasa w dół. Siedzi na wózku inwalidzkim od prawie 13 lat. On i jego córka mieszkają na skraju naszych ziem watahy, a cała wataha otrzymała rozkaz, aby dać im spokój. Córka jest w moim wieku, według mojej matki. Wydaje mi się, że cały czas zajmuje się opieką nad ojcem.
Podjeżdżamy na parking szkolny i wchodzimy do szkoły. Ja i Chase natychmiast otaczani jesteśmy przez dziewczyny. Wszystkie mają nadzieję zostać następną Luną lub Betą. Większość byłaby szczęśliwa, gdyby mogła powiedzieć, że spała z jednym lub obojgiem z nas, a my chętnie im to umożliwiamy. Nigdy jednak nie wybrałbym żadnej z nich na Lunę, chyba że byłaby moją przeznaczoną. Ale trudno byłoby mi wybrać partnerkę, która chętnie spała ze mną i/lub Betą i kto wie, z ilu jeszcze mężczyznami.
Podwójny standard? Tak. Zależy mi na tym? Nie.
„Hej, Rik. Masz jakieś plany na weekend?” – pyta ruda. Myślę, że ma na imię Jessica i jestem prawie pewien, że spała zarówno z Chase'em, jak i ze mną. Jeden rzut oka na Chase'a i wiem, że mam rację. „Jeszcze nie, dlaczego?”
„Cóż, moje koleżanki i ja idziemy do Dark Moon w piątek i mieliśmy nadzieję, że ty i Chase dołączycie do nas. Będzie dużo zabawy”. Próbuje rzucić mi uwodzicielskie spojrzenie i wiem, o jaki rodzaj „zabawy” jej chodzi. Patrzę ponownie na Chase'a i widzę, że jesteśmy zsynchronizowani. „Tak, myślę, że damy radę”.
Jej twarz rozjaśnia się, jakbym właśnie dał jej najlepszy prezent w życiu. „Świetnie!” Jej koleżanka pochyla się do mnie: „Nie pożałujesz” – szepcze. Patrzę na jej koleżankę: „Jestem pewien, że nie”.
Skręcają w jeden z bocznych korytarzy, Jessica idzie do tyłu: „Do zobaczenia później, Alfo, Beto”. Mrugam do niej: „Później”.
Gdy z Chase'em idziemy na zajęcia, patrzy na mnie: „Cóż, to brzmi obiecująco”. Uśmiecham się do niego: „Zdecydowanie”.
……
Po obiedzie ja i Chase jesteśmy otoczeni przez grupę znajomych i jeszcze więcej dziewczyn. Dziewczyny plotkują o pójściu na tańce jutro wieczorem. Wygląda na to, że połowa mojej watahy i połowa watahy Shadow Falls, naszej sąsiedniej watahy, prowadzonej przez Alfę Liamego, idzie jutro wieczorem do klubu.
Czuję, że ktoś mnie obserwuje, podnoszę wzrok i spotykam się z najpiękniejszymi zielonymi oczami. Zapiera mi dech w piersiach i na chwilę zapominam, jak oddychać. Jest najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem. Piękne brązowe włosy z dużymi, gęstymi lokami, oczy jak szmaragdy i usta stworzone do całowania. Mój wilk, Kai, siada i próbuje się wydostać na przód.
„Kai, co się dzieje?”
„Nie wiem, ona mi się podoba” – odpowiada i przysięgam, że merda ogonem. Ponieważ Kai nigdy nie wykazywał zainteresowania ŻADNĄ kobietą, to zaskakujące.
Odwracam się do mojego przyszłego Bety: „Chase, kto to jest?” Kiwam głową w jej kierunku, widząc, jak jakiś facet owija rękę wokół jej szyi i odchodzą razem. Muszę zacisnąć usta, gdy Kai próbuje warknąć.
„Serio, Kai, co do cholery?”
„Chcę ją poznać, przedstaw się. Ten chłopak to dla nas żadne wyzwanie, jesteśmy Alfami”.
„Kolego, uspokój się! Jesteśmy w szkole”. Spycham go na drugi plan, gdy Chase odpowiada: „Masz na myśli brunetkę? Nie mam pojęcia, ale zdecydowanie jest w twoim typie. Ma te kręcone włosy, na których ci zależy”. Ma rację, uwielbiam, gdy dziewczyna ma włosy w takich luźnych lokach. A jej wyglądają jak jedwab.
Patrzy na mnie. „Chcesz, żebym się dowiedział?” – pyta.
„Nie, po prostu sam ją zapytam, kiedy ją zobaczę”. Rzucam mu uśmiech, który mówi, że będę ją miał w garści do końca dnia, gdy dzwonek dzwoni i wszyscy idziemy na następne zajęcia.
















