Kiedy poprosił mnie do tańca, przez chwilę wpatrywałam się w jego dłoń. Co on robi?
Odzyskawszy równowagę, włożyłam rękę w jego. To jego urodziny i prawie cała wataha jest tutaj. Nie ma mowy, żebym odmówiła, bez wywołania ogromnego zamieszania.
Przyciągnął mnie do siebie, obejmując talię ciepłą dłonią i zaczął tańczyć. Patrząc na niego, uświadomiłam sobie coś, co wcześniej przeoczyłam. Miał na s
















