Mój tata rzuca mi ukradkowe spojrzenie. – Gdyby to ode mnie zależało, przedłużyłbym to, ale teraz, skoro już stanęłaś na nogi, decyzja należy do ciebie.
Uśmiecham się do taty, a gdy podjeżdżamy pod dom, odwraca się do mnie. – I… być może szybciej im wybaczyłeś niż ja.
– Dlaczego?
– Liam zostawił ci prezent w niedzielę, kiedy był tu. Cóż, myślę, że to ostateczny produkt prezentu, jaki Cyran dał
















