Po szkole odwożę Jasona i w końcu docieram do domu, dźwigając kwiaty przez resztę popołudnia. Muszę przyznać, że często sprawiały mi radość. Nikt nigdy wcześniej niczego takiego dla mnie nie zrobił. Łamię sobie głowę, zastanawiając się, kto to mógł być, ale szczerze mówiąc, możliwości są niemal nieograniczone. Po prostu nie mam pojęcia, ale się nie poddaję, ani trochę.
Gdy wchodzę do domu, słysz
















