Gdy podchodzimy do klubu, w żołądku czuję, jakby nagle osiedliła się tam cała rój pszczół. Jest mi niedobrze.
W chwili, gdy wchodzimy, wydaje się, że cały pokój milknie, a wszyscy odwracają się, by spojrzeć na mnie i mojego ojca. Czuję lekki rumieniec na policzkach i jestem gotowa uciec, dopóki nie widzę, jak wszyscy wojownicy niemal jednoczesnie pochylają głowy przed moim ojcem. Zapominam, że wi
















