Już świtało, gdy zatrzymaliśmy się ponownie. Otworzono właz i wstałam, rozciągając obolałe mięśnie, jak tylko mogłam. Tym razem znaleźliśmy się przy czymś, co wyglądało na opuszczony budynek gospodarczy. Rozejrzałam się. Większość rzeczy była zniszczona. Wyglądało na to, że budynek może zawalić się w każdej chwili.
– Co to za miejsce? – zapytałam.
Eli podszedł do mnie, biorąc mnie pod rękę. – To
















