Godzinę później usłyszałam pukanie Alfy Andersa do przednich drzwi. Tata wymienił ze mną spojrzenie i zaczął odjeżdżać na tył domu, by rozpalić grilla. Z przewróceniem oczami podeszłam do drzwi.
„Dobry wieczór, Anders. Jak minął ci dzień?”
„Dobry wieczór, Caro. Dobrze, a tobie?”
„Dobrze, dziękuję. Proszę, wejdź. Tata jest na zewnątrz, rozpala grilla.”
Anders podał mi dzisiejszy deser – pachnia
















