logo

FicSpire

Tango z Sercem Alfy

Tango z Sercem Alfy

Autor: Vivian_G

Rozdział 3 - Partner
Autor: Vivian_G
1 paź 2025
Punkt widzenia Emily Chłodny jesienny wiatr wyrwał mnie z transu, a ja krzyknęłam ze strachu, gdy drzwi zamknęły się za mną z hukiem. Potrząsnęłam głową, zdezorientowana, rozglądając się po ogrodach. Dlaczego czułam ten nieodparty impuls, żeby tu przyjść? Nie było tu nic nadzwyczajnego. Wszędzie panowała cisza, poza biciem mojego serca. Ta ogromna siła przyciągania była nieunikniona, więc zrobiłam krok naprzód. W końcu dotarłam do ogromnej fontanny na środku ogrodów i usiadłam na zimnej, białej marmurowej ławce, spoglądając na wodę i fontannę. Westchnęłam. Czyżbym traciła rozum? Podniosłam wzrok ku rzeźbie Matki Księżyca stojącej pośrodku ogromnej misy. Stała opiekuńczo pośród potężnych wilków wyjących do księżyca. "Dlaczego ukrywasz przede mną mojego wilka?" wyszeptałam. W odpowiedzi usłyszałam niepokojącą ciszę, a mój gniew wymknął się spod kontroli. Zerwałam się na równe nogi, a przez moją pierś przepłynęła fala złości i bólu. "Dlaczego mnie tak ukarałaś?" zawołałam i upadłam na kolana. "Czy nie jestem wystarczająco czysta, by zostać obdarzona jednym z twoich stworzeń? Czy nie jestem wystarczająco silna, by go mieć?" Szlochałam niepohamowanie, uwalniając każdą stłumioną emocję z ostatnich kilku tygodni. "Dlaczego mnie tu przyprowadziłaś?" zapytałam, ocierając twarz. Zimny posąg wpatrywał się we mnie z tym samym chłodnym uśmiechem, co każdego innego dnia. "Powiedz mi!" zażądałam gniewnie. "Powiedz mi, dlaczego tu jestem!" Mój krzyk niósł się echem w nocnej ciszy, zakłócając spokój dzikiej przyrody w lesie. Westchnęłam, wstając na nogi. "Powinnam była wiedzieć, że mi nie odpowiesz!" wyplułam ze złością. Odwróciłam się, żeby odejść, wracając w kierunku domu stada. Pospiesznie ruszyłam ścieżką przez ogrody, z oczami zamglonymi od łez. Zwolniłam, gdy w zasięgu wzroku pojawił się dom stada, ocierając łzy rękami – mój makijaż musiał być rozmazany od tego płaczu. Wyciągnęłam rękę, żeby otworzyć drzwi, kiedy ten sam upajający zapach szarlotki uderzył mnie w nos. Zamarłam w miejscu z ręką mocno trzymającą klamkę, a mój oddech przyspieszył. "Przeznaczona!" znajomy, ochrypły głos Aleksa rozległ się za mną, wysyłając przyjemne dreszcze w dół mojego kręgosłupa. "To niemożliwe," wyszeptałam, zamykając oczy i przełykając gulę w gardle. To musi być jakiś sen. Muszę sobie to wyobrażać! Słyszałam, jak Aleks zbliża się, i krzyknęłam ze strachu, gdy nagle wyciągnął ramiona, przytrzymując drzwi. Widocznie zadrżałam, czując jego ciepły oddech muskający moją szyję. Przez kilka dziwnych sekund oboje staliśmy zamrożeni. Nie byłam pewna, co robić. Czy Aleks czekał, aż odpowiem na jego wezwanie? Nie miałam wilka, który by mi powiedział, czy to prawda! Powoli puściłam klamkę, żeby się do niego odwrócić. Zaskoczona, wciągnęłam gwałtownie powietrze, widząc jego ogromne ciało górujące nad moją drobną sylwetką (165 cm). Jego olbrzymie bicepsy napinały się pod czarną, elastyczną koszulką. Miał zamknięte oczy, a na jego ustach malował się mały, drażniący uśmiech. Czy cieszył się, że mnie znalazł? Oczy Aleksa otworzyły się gwałtownie i napotkałam głębokie studnie ciemności wpatrujące się we mnie. Przestraszona, zrobiłam szybki krok w tył, uderzając w drzwi – jego wilk musiał przejąć kontrolę. Aleks nie zrobił nic, żeby się odsunąć lub mnie puścić. Zamiast tego zmarszczył brwi i przechylił głowę na bok. Czy próbował mnie odczytać? Czy zamierzał mnie odrzucić? "Co tak się spieszysz, maleńka?" zapytał, przechylając głowę z boku na bok. "Nie, nie, nie spieszę się?" wymamrotałam nerwowo pod nosem. Bliskość Aleksa wywoływała we mnie nieznane uczucia. Ręka Aleksa powędrowała do mojej twarzy i zadrżałam na jego dotyk, gdy ostrożnie usunął zbłąkane włosy z mojej twarzy. Czy właśnie poczułam iskry? "Dlaczego się mnie boisz, maleńka?" zapytał, a w jego ochrypłym głosie słychać było emocje. "N-n-nie boję się," zająknęłam się nerwowo. "J-j-ja po prostu..." Aleks przysunął głowę do mojej szyi, wysunął kły i zadrapał moje miejsce na znak. Zadrżałam, czując, jak nogi uginają się pode mną. Powoli odsunął głowę i otwarcie wziął głęboki i długi wdech mojego zapachu. "Ach," powiedział podekscytowany, oblizując wargi. "Pachniesz tak cholernie pysznie." Przez sekundę zastanawiałam się, czym pachnę, ale zanim zdążyłam zapytać, przerzucił mnie przez ramię i pobiegł w kierunku lasu. Nie pobiegł zbyt głęboko w las. Słyszałam szum wody w pobliżu. Kilka minut później w zasięgu wzroku pojawiła się chatka, a Aleks wbiegł po kilku stopniach do drzwi. Ostrożnie postawił mnie na ziemi, owinął ramię wokół mojej talii i otworzył drzwi. Aleks podniósł mnie w stylu panny młodej i wniósł do środka. "Gdzie jesteśmy?" zapytałam, gdy odzyskałam głos. Byłam zbyt zszokowana, żeby zadawać pytania lub nawet krzyczeć, kiedy ze mną uciekł. Aleks włączył światło. "Chatka Alfy," powiedział, sadzając mnie na kanapie. "Przyjeżdżałem tu, kiedy potrzebowałem oderwać się od rzeczywistości." Skinęłam głową ze zrozumieniem. Miałam kiedyś specjalne miejsce nad rzeką, gdzie się ukrywałam, i tylko Mila wiedziała, gdzie mnie znaleźć. Aleks ściągnął koszulę przez głowę i rzucił ją na podłogę, a następnie podszedł do kominka, przykucnął przed nim i rozpalił ogień. Przez kilka minut Aleks wpatrywał się w ogień, nie mówiąc ani słowa. O czym myślał? Czy myślał o odrzuceniu mnie? Mój wzrok powędrował w kierunku okna, słysząc, jak na zewnątrz wzmaga się wiatr. Czy zbliża się burza? Jeszcze kilka minut temu niebo było czyste, a księżyc wisiał nisko na niebie. "Alfo Aleksandrze," zawołałam nerwowo. "Aleks," powiedział, wstając na nogi. "Mów mi Aleks." "Uhm, Aleks," wymamrotałam. "Myślę, że powinieneś mnie zabrać z powrotem do domu stada. Wygląda na to, że zaraz zacznie padać." Aleks potrząsnął głową i podszedł bliżej. Oparł ramiona na poręczach kanapy, zamykając mnie w pułapce. "Zaraz zacznie padać śnieg," powiedział radośnie. "Śnieg?" pisnęłam, a moje oczy rozszerzyły się. "Tak, śnieg. Spójrz," ponaglił, uśmiechając się. Aleks odsunął się ode mnie, dając mi miejsce, żeby wstać. Jak tylko stanęłam na nogach, podbiegłam do drzwi i otworzyłam je na oścież. Zaskoczona, wciągnęłam gwałtownie powietrze – wszystko było już pokryte co najmniej metrem śniegu. "Jak to możliwe?" pisnęłam. Nigdy wcześniej tu nie padał śnieg. Aleks uśmiechnął się do mnie figlarnie i z jakiegoś powodu już znałam odpowiedź. Jego wilk musiał być za to odpowiedzialny. "To zdarza się tylko wtedy, gdy nasza linia krwi znajduje swoją prawdziwą i przeznaczoną partnerkę," powiedział dumnie, a jego oczy znowu zmieniły kolor na piękny szary. "Aleks?" wyszeptałam, rozkoszując się tym, jak jego imię brzmi na moich ustach. "Tak, moja miłości," powiedział, otwierając dla mnie ramiona. "Przyjdź do mnie." Zawahałam się przez chwilę, zanim moje nogi pociągnęły moje ciało w jego kierunku, jakby były do tego zmuszone. Gdy tylko znalazłam się w jego ramionach, przyciągnął mnie bliżej do swojej piersi, a jego ciepły zapach szarlotki mnie otoczył. To była czysta rozkosz; to był dom. Westchnęłam z zadowoleniem, czując się akceptowana i kochana. Aleks ostrożnie uniósł mój podbródek palcem wskazującym, szukając mojego wzroku. Czy szukał aprobaty? Jego oczy powędrowały do moich ust, sprawiając, że poczułam się nerwowo i zadrżałam. Czy zamierzał mnie pocałować? Tak bardzo chciałam go posmakować. "Kurczę!" jęknęłam w duchu, upajając się zapachem Aleksa. Odrętwiał moje zmysły i sprawiał, że czułam i pragnęłam rzeczy. Mój oddech uwiązł, gdy Aleks opuścił wzrok niżej, a jego miętowy oddech owiewał moją twarz, pozostawiając jego usta centymetry od moich. Czułam ciepło emanujące z nich. Mój rdzeń zacisnął się z niecierpliwości, sprawiając, że moje soki chętnie wylewały się do moich majtek. Oczy Aleksa pociemniały i oblizał wargi. Musiał wyczuć moje podniecenie. "Pachniesz tak apetycznie," wyszeptał ochryple. "Chcę cię! Całą! Chcę być w tobie!" Moja twarz rozgrzała się, rozprzestrzeniając ciepło w dół do mojego rdzenia i sprawiając, że moja cipka pulsowała. Tak bardzo chciałam, żeby mnie dotknął. Chciałam poczuć jego ręce wędrujące po moim ciele, obrysowujące każdą moją krągłość. "Mogę?" zapytał Aleks, a przez chwilę byłam zdezorientowana. Czy pytał, czy może mnie pocałować? Czy pieprzyć? Czy jedno i drugie? Zanim zdążyłam odpowiedzieć, usta Aleksa zmiażdżyły się na moich, kradnąc mój pierwszy pocałunek, a ja rozpłynęłam się w jego ramionach. Aleks podniósł mnie bez przerywania pocałunku, wniósł po schodach do pokoju i położył na łóżku. Zajęczałam, gdy się odsunął – chciałam więcej! "Spokojnie, maleńka," powiedział, chichocząc. "Nigdzie się nie wybieram!" Aleks odwrócił się w kierunku komody i zdjął kurtkę, a mój wzrok skanował wnętrze pokoju. Pokój był czysty i schludny, a ściany zdobiły tylko proste rzeczy, ale co ciekawe, nie było w nim zapachu innej wilczycy. Aleks podszedł bliżej i usiadł obok mnie, biorąc moje ręce w swoje, a ja zawahałam się przez chwilę. "Co się stało?" zapytałam. "Nie wiem, jak to powiedzieć," powiedział, drapiąc się po karku. Czy doszedł do zmysłów i zauważył, że nie mam wilka? Czy on-? "Nigdy wcześniej nie kochałem się z nikim," powiedział, patrząc w górę spod rzęs, zawstydzony. Moje serce wyskoczyło z piersi. Aleks czekał! Czekał na mnie! Moja ręka instynktownie objęła jego twarz, a na moich ustach pojawił się mały, pełen ulgi uśmiech. "Ja też nie," powiedziałam, a moje policzki zapłonęły. Aleks przycisnął swoje usta do moich i delikatnie popchnął mnie z powrotem na łóżko. Wyglądał jak chłopiec otwierający długo oczekiwany prezent gwiazdkowy, a jego ręce wędrowały i badały moje ciało. To było takie dobre. To było takie właściwe. To sprawiło mi taką radość! Gdybym tylko wiedziała, że ta szczęśliwa chwila skończy się w mgnieniu oka. ****

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3 - Partner – Tango z Sercem Alfy | Czytaj powieści online na FicSpire