Perspektywa Emily
Tego ranka padało, a lodowaty wiatr i ulewny deszcz potęgowały ponure uczucie w mojej piersi.
Starałam się jak mogłam, żeby nic mnie nie przygnębiało, ale wcześnie rano zakradłam się do domu moich rodziców. W końcu poddałam się próbom zachowania siły i pozwoliłam sobie płakać.
– Mamo – zawołał Lex, siedząc na łóżku. – Źle się czujesz?
Sasha przyprowadziła mi śpiącego Lexa jakieś
















