Perspektywa Alexandra
- Uważaj, ty baranie! - Piskliwy głos Angeliki wypełnił korytarz. - Te rzeczy kosztują więcej niż twoje roczne kieszonkowe! - Warknęła.
- Przepraszam, Angeliko - przepraszała wilczyca, która jej pomagała.
- To Luna dla ciebie! - Warknęła.
- Tak, tak, tak, pani - odpowiedziała wilczyca, ignorując użycie tytułu.
Zarządziłem w watasze, żeby nie nazywać Angeliki Luną aż do właści
















