Perspektywa Alexandra
"Urgh!" jęknąłem pod nosem. Zapach środka dezynfekującego palił mnie w nozdrza.
Głowa pulsowała nie do opanowania, a powieki wydawały się ciężkie i zespawane.
Gdzie ja, do cholery, jestem?
Co się, kurwa, stało?
Dlaczego wszystko pachnie jak w izbie chorych?
Próbowałem podnieść rękę do twarzy, ale zauważyłem, że coś ciepłego uniemożliwiało mi jej podniesienie.
Powoli, z trudem
















