"Dziękuję," mówię, niepewna, jak zareagować, by nie odczytał tego jako coś więcej. Strząsam to z siebie i podchodzę do skrzyń. Znajduję tę oznaczoną "Dupek".
"Dupek," Król czyta na głos.
Otwieram ją i przenoszę do naprawdę ładnego szklanego biurka. Widzę wejście prowadzące do centrum i wchodzę do środka. To jest całkiem zajebiste. Stukam w stół przede mną. On stoi naprzeciwko mnie, gdy biorę nakle
















