Po upragnionym prysznicu starannie nakładam makijaż, dobierając go do klejnotów, i upinam włosy w luźne koki. Sięgam po śliczną czerwoną sukienkę, którą kupiłam, kiedy Calypso była tutaj, i wsuwam ją na ciało, nie przejmując się bielizną. Skoro ja muszę cierpieć w jego obecności, to on będzie musiał cierpieć w mojej.
Wiem dokładnie, jak na niego wpływa, kiedy otwierają się drzwi windy i wychodzę,
















