"Co, kurwa, robisz przy moim stole?" Warknąłem, widząc Jamesa siedzącego przy śniadaniu, jakby nigdy więcej nie wpadł do mojego domu, by zniszczyć ten skromny spokój, na jaki nasza rodzina może liczyć.
Gdy na mnie spogląda, ogromny uśmiech rozlewa się po jego twarzy. Wyciągam go z krzesła i przyciskam do ściany, aż pęka. Jęczy, a jego jaskrawoczerwone oczy płoną w moją stronę.
"Lepiej się poczułeś
















