Nie spodziewałam się, że rano, kiedy zejdę na dół, będzie na mnie czekał lśniący, czarny G-Wagon z czarno-złotym lakierem candy. Widziałam go przez otwarte drzwi. Nie myślałam, że kiedykolwiek pozwoli temu statkowi kosmicznemu odpocząć. Obudziłam się z karteczką obok siebie, na której było napisane: strój biznesowy. Nie spierdol tego. Więc przygotowałam się na dzień wycieczek, spotkań i kontaktów
















