Rozgląda się i postanawia przesunąć w stronę środkowej przestrzeni. To dobra strategia dla formacji trójkąta. Zatrzmuje się tuż przede mną i wreszcie mogę mu się przyjrzeć. Jego zapach jest trochę podobny do zapachu króla, z wyjątkiem tego, że ma nutę płomieni. Jak palone potpourri. Jest odurzający. Nawet przyjemny. Jego oczy są jaśniejsze niż oczy Króla. Chłodniejsze. Ale mają wiele podobieństw.
















