Miękki, pomarańczowy blask świateł padał na ostro zarysowane rysy mężczyzny, rzucając delikatny cień na jego przeszywające oczy.
Gęste, zakręcone brwi okalały jego wysoki nos, a jego twarz - obraz zimnego, księżycowego piękna - emanowała niemal niepokojącym dystansem.
Wyglądał, jakby wyszedł prosto z serialu dramatycznego.
Jego spojrzenie nagle pociemniało i rzucił mi ostrożne spojrzenie, zanim zw
















