Po podpisaniu papierów i przebraniu się, wyprowadziłam Javiera z komisariatu.
– Laurel, myślałem, że dzisiaj oboje wylądujemy za kratkami – powiedział Javier, klepiąc się po piersi, wciąż wstrząśnięty.
W głębi duszy wiedziałam, że gdyby nie samochód Angeli, szef nie byłby tak ustępliwy.
Westchnęłam głęboko. – Powinieneś być wdzięczny, że szef policji nie poznał Angeli; inaczej moglibyśmy napraw
















