Angela uśmiechnęła się szeroko i powiedziała z absolutną pewnością: "Nie martw się, nie pisnę słówka. Ale lepiej nie wchodź w bójkę z Alexem! Z nim da się żyć, ale prawdziwy problem to jego dziadek."
"Rozumiem, rozumiem. Zrzędzisz jak moja mama," odparłam.
Angela zawahała się przez chwilę. "Nadal uważam, że powinnaś wziąć ochroniarza. A jeśli ci dwaj znowu cię dopadną?"
Westchnęłam. "Poradzę sobie
















