– Chyba żartujesz? – Angela praktycznie wykrzyczała to przez telefon. – Alex odesłał cię prosto do domu? On... on chyba nie jest, no wiesz, niezdolny, co?
Kąciki moich ust lekko drgnęły, a ja delikatnie się zmarszczyłam. Pomyślawszy o tej absurdalnie atrakcyjnej twarzy, cicho westchnęłam.
Człowiek taki jak Alex – biorąc pod uwagę jego status i wpływy – był ostatnią osobą, po której ktokolwiek sp
















