"Nie jesteś zła, że Austin zabrał mnie na urodzinowe wakacje, prawda?" zapytała Rosemary.
Spojrzałam na nią, nie odzywając się słowem, i po cichu zamknęłam za sobą drzwi.
*****
Z Austinem zerwałam z dnia na dzień. Każda kłótnia o Rosemary wywoływała cichą wojnę. Austin przyzwyczaił się do tego schematu, wiedząc, że po trzech dniach wrócę do niego, gotowa do zgody.
Nawet nie zdążyłam zasnąć, gdy usłyszałam głośne pukanie do drzwi.
"Laurel!" krzyknął Austin, w jego głosie słychać było frustrację.
Otworzyłam drzwi, a on wcisnął mi swój telefon. "Ile razy mam powtarzać? Rosemary jest tylko moją siostrą! Dlaczego bierzesz to tak do siebie?"
Byłam kompletnie zagubiona. "Co jej zrobiłam?"
"I masz czelność pytać! Czy coś jej powiedziałaś, kiedy przyszła? Mama mówi, że od powrotu jest nie w sosie, a teraz leży w szpitalu z powodu depresji!"
Zerknęłam na telefon Austina, na ekranie widniało zdjęcie Rosemary leżącej słabo w szpitalnym łóżku, z grubym bandażem na nadgarstku.
"Nic jej nie powiedziałam," odparłam. Mówiłam szczerze.
Austin złapał mnie jedną ręką za szyję i powiedział ostro: "Jeśli coś się stanie Rosemary, możesz zapomnieć o ślubie ze mną."
Chciałam nazwać go psycholem, ale z gardła nie wydobyłam z siebie nawet pół dźwięku i gorączkowo drapałam rękę Austina, desperacko błagając, żeby mnie puścił.
Gdy poczułam, że zaraz zemdleję, rzucił mnie na ziemię i spojrzał na mnie z góry, mówiąc protekcjonalnie: "Po tym wszystkim, co przeszliśmy, jeśli nie będziesz się więcej czepiać Rosemary, to może faktycznie pomyślę o ślubie z tobą."
Z tymi słowami odwrócił się i z hukiem zszedł na dół, zabierając ze stołu klucze i trzaskając drzwiami za sobą.
Zostałam siedząc na podłodze, walcząc o oddech. Czułam się, jakby moje serce zostało kompletnie roztrzaskane. Wymyślał te szalone oskarżenia bez cienia dowodu i zachowywał się, jakby tracił nad sobą kontrolę.
Z trudem podniosłam się, podpierając się o ścianę, i chwyciłam za telefon, który dzwonił bez przerwy na szafce nocnej.
"Laurel, minęły wieki! Może drinka?" To była Erin George, moja koleżanka ze szkoły średniej, której nie widziałam od lat.
Właśnie wylądowała w Newton City i będzie tylko jeden dzień, zanim wróci.
Wzięłam głęboki oddech, by uspokoić nerwy, i zgodziłam się na spotkanie.
*****
Erin zarezerwowała elegancką salę i zaprosiła kilku naszych bliskich przyjaciół z okolicy. Atmosfera była swobodna, gdy wszyscy nadrabialiśmy zaległości, dzieląc się historiami ze swojego życia i wspominając stare dobre czasy.
"No więc, Laurel, jak tam sprawy z tobą i Austinem? Nadal bez ślubu?" Erin posłała mi zaczepne spojrzenie.
Kiedyś wszyscy myśleli, że Austin i ja skończymy razem, bo byliśmy licealnymi kochankami, którzy poszli do tej samej uczelni.
Pociągnęłam za kołnierz mojego golfu, unikając kontaktu wzrokowego, mieszając wino w kieliszku, zanim wypiłam je do dna. "Nie. Widocznie nie było nam pisane."
Polly Maxwell zmarszczyła brwi, nachylając się. "To ty czy on już tego nie chce?"
"To on," odpowiedziałam, czując ciężar tych słów.
Nagle Polly uderzyła ręką w stół tak mocno, że widelec upadł z brzękiem na podłogę. "Czy to przez Rosemary? Ostrzegałam cię wieki temu, że ona zawsze będzie stała między wami, ale nie chciałaś słuchać!"
Nie mogłam powstrzymać się od gorzkiego śmiechu i pokręcenia głową. Zawsze myślałam, że Austin po prostu lubi rozpieszczać swoją "siostrę".
"Rosemary?" wtrąciła Laura Watson, wyciągając telefon, żeby nam coś pokazać.
Włączyła film, który przyciągnął uwagę wszystkich: Rosemary, wściekle okładająca piętą mężczyznę w średnim wieku. Mężczyzna mocno trzymał ją za nadgarstki i mówił do przechodniów: "Moja żona po prostu ma atak histerii, więc proszę się nie przejmować."
Ze łzami w oczach Rosemary błagała: "Nie, proszę, pomóżcie mi!"
Film zakończył się, gdy wysoki mężczyzna stanął w obronie Rosemary, oznajmiając, że policja jest w drodze. Tuż przed odejściem mężczyzna nachylił się, żeby wyszeptać coś groźnego Rosemary.
"To stało się viralem w mojej okolicy – wszyscy mówili, że ten facet to psychopata i ostrzegali, żeby uważać na siebie wychodząc na zewnątrz." Laura spojrzała na mnie, a jej oczy były pełne współczucia. "To wyglądało jak Rosemary."
"To ona," powiedziałam spokojnie, nie mogąc pozbyć się niepokojącego uczucia.
Kobieta na filmie wyglądała dokładnie jak Rosemary, od włosów po ubranie, które miała na sobie.
Austin wspomniał kiedyś, że Rosemary była molestowana w dzieciństwie, co pozostawiło w niej głębokie rany psychiczne. Nie mogłam powstrzymać się od myśli, że ten psychol miał coś wspólnego z jej próbą samobójczą.
"Przestańcie o niej gadać. Mówiłam ci, że Austin nie jest dla ciebie dobry. Kiedy do cholery w końcu go rzucisz?" Polly, trochę podpita, posłała mi dezaprobujące spojrzenie, jakby była gotowa na mnie naskoczyć, gdybym powiedziała, że nadal coś czuję do Austina.
Na zewnątrz deszcz kropił o szybę, a ja poczułam tępy ból w miejscu siniaka na szyi.
Wpatrywałam się w krople deszczu spływające po szybie, czując się trochę zagubiona. "Jeszcze tylko kilka dni."
*****
Tydzień później Austin znowu się odezwał. Cała ta sytuacja z Rosemary jakimś cudem trafiła do wiadomości, które śledziłam niechętnie.
W raporcie napisano, że mężczyzna przebywa w szpitalu psychiatrycznym, a dziewczyna, która była w to zamieszana, jest pod ścisłą ochroną swojej rodziny.
Wiedziałam, że Austin zna prawdę. Kiedy zadzwonił, zamiast przepraszać, od niechcenia poinformował mnie, że będzie dziś na obiedzie w domu. Wzruszyłam ramionami, "Coś jeszcze?"
Agent cierpliwie czekał, aż podpiszę umowę, i sprawdziłam wszystko dwa razy, zanim złożyłam swój podpis. Austin przez chwilę milczał, a potem w końcu powiedział: "Laurel, co do tego dnia, ja..."
Zamilkłam, czekając, aż będzie kontynuował. Ostatecznie nie usłyszałam przeprosin, których oczekiwałam. Zamiast tego wykrzyknął: "Weźmy ślub, Laurel. Spotkamy się jutro w urzędzie miasta."
Nie mogłam powstrzymać ironicznego uśmiechu, czując niezwykły ciężar w sercu.
Czy byłam dla niego tak pobłażliwa przez lata, że odniósł wrażenie, że w ten sposób może mi to wynagrodzić? Czy naprawdę myślał, że tak łatwo mnie zbyć?
"Nie, dziękuję," odpowiedziałam.
Jego niezadowolenie było wyraźne. "Jak to, nie?"
Podeszłam do okna, żeby popatrzeć na widok Newton City, miejsca, w którym tkwiłam od wieków. Przeprowadziłam się tutaj dla Austina, ponieważ cała jego rodzina mieszkała w tym mieście.
Oszczędzałam każdy grosz, żeby kupić ten dom, mając nadzieję, że pewnego dnia, jeśli wyjdę za mąż, moja mama zamieszka tu ze mną. Ułatwiłoby to opiekę nad nią.
Ale szczerze mówiąc, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że jestem samolubna, zmuszając ją do przeprowadzki do obcego miasta tylko dla mnie. Jednak teraz czułam się bardziej trzeźwo niż kiedykolwiek.
"To znaczy, że to koniec," powiedziałam.
Austin miał coś jeszcze powiedzieć, gdy usłyszałam głos Rosemary dobiegający z drugiego końca słuchawki. "Austin, gdzie jesteś?"
Rzucił szybkie, poirytowane "Daj spokój" i rozłączył się.
Agent obok mnie udawał, że nie zauważa zamieszania, i uśmiechnął się, mówiąc: "Pani Parks, środki wpłyną w ciągu 24 godzin."
Skinęłam głową i podałam mu klucz. "Dziękuję. Proszę."
















