– Chcesz, żebym uklękła i przeprosiła? – Abigail prychnęła z pogardą.
Przytaknęłam.
– Czy to nie był pomysł twojej mamy? Uklęknij, przeproś, a rozważę, czy ci wybaczyć.
Carolina zacisnęła zęby z frustracji. Wyglądała, jakby miała mnie rozerwać na strzępy na miejscu.
Ale nie odważyła się, bo tuż obok mnie stał Alex.
Nigdy nie rozumiałam, dlaczego wszyscy bali się Alexa.
Nawet rodzina Herrera była n
















