Rosemary gwałtownie podniosła głowę, a jej oczy rozszerzyły się z niedowierzaniem, gdy wpatrywała się we mnie.
– Laurel, wiem, że mnie nienawidzisz, ale nie możesz tak oczerniać Austina – powiedziała Rosemary, a w jej oczach błysnął gniew. – Nawet jeśli chcesz się na nim zemścić, nie powinnaś żartować z seniorów.
Lekko przechyliłam głowę i wydałam z siebie chłodny śmiech. – Proszę, wyjdź. Jestem z
















