logo

FicSpire

Zakochać się w wujku byłego

Zakochać się w wujku byłego

Autor: Joanna's Diary

Chapter 4 Just A Bad Dream
Autor: Joanna's Diary
1 cze 2025
W tej chwili nagle pojawiła się jakaś postać i z zaskoczeniem zobaczyłam Rosemary stojącą tuż przede mną. Wyglądała na wyczerpaną i bladą, w białej sukience, która w żaden sposób nie ukrywała jej strapienia. – Laurel, gniewasz się na Austina? – oczy Rosemary lśniły od nie wylanych łez, a w jej wyrazie twarzy malowała się mieszanka strachu i bezradności. Kontynuowała, łamiącym się głosem: – To wszystko moja wina. Nie wyjaśniłam wszystkiego z Austinem i to doprowadziło do nieporozumienia między wami. Milczałam, wpatrując się w Rosemary. – Proszę, nie gniewaj się na niego. Naprawdę mi przykro – błagała, wyraźnie przytłoczona. – Austin od wieków planował zdobycie z tobą pozwolenia na ślub. – Ugryzła się w wargę, wyglądając na skrajnie słabą. Miałam już odpowiedzieć, gdy Austin, którego twarz pociemniała z frustracji, powiedział: – Laurel, dość już. Rosemary przyszła cię przeprosić – czego jeszcze od niej chcesz? Zauważyłam siniak na jej nadgarstku, owinięty materiałem, i przeniosłam uwagę na Austina: – Austin, a co powiesz na to, żebyś dokonał wyboru? Albo ja, albo Rosemary. – Dość tego, Laurel! – warknął, piorunując mnie wzrokiem, jakby mógł wypalić we mnie dziurę. Odpowiedź była jasna już od jakiegoś czasu, ale ja wciąż się łudziłam. Nie dla niego, ale dla siebie. Sześć lat. Jak mogłam się w tym wszystkim zatracić i skończyć kochając takiego faceta jak on? Nie mam pojęcia. Spojrzałam na Austina, starając się zachować spokój, i lekko się uśmiechnęłam. – Czyli jeśli pójdę świętować urodziny innego faceta, będę przy nim, gdy będzie chory, i będę się nim opiekować od czasu do czasu, to czyni mnie jakąś bezwstydną kobietą w twoich oczach? – Laurel, Austin i ja nie jesteśmy tym, za kogo nas uważasz – wymamrotała Rosemary, wyraźnie zaskoczona. – Daj spokój, Rosemary. Wiesz, że Austin i ja bierzemy ślub, więc po co wciąż się pojawiasz i udajesz niewiniątko? Odgrywasz rolę "grzecznej dziewczynki" całkiem nieźle – odparłam. Na te słowa Rosemary zamarła, z niedowierzaniem wypisanym na twarzy, a potem wybuchnęła płaczem. Bach! Brwi Austina zmarszczyły się gniewnie, gdy wpatrywał się we mnie, powaloną na ziemię jego ręką. – Laurel! – Reakcja Rosemary była natychmiastowa, podbiegła, żeby mi pomóc. Ale zdążyłam zobaczyć uśmieszek wpełzający na jej usta tuż przed tym, jak spuściła wzrok. Był szybki, ale wiele mówiący. – Spierdalaj! – Te słowa wyrwały mi się, zanim zdążyłam się powstrzymać, a Rosemary cofnęła się o kilka kroków. – Laurel – powiedział Austin, jego oczy ociężałe od zawodu. – Zamieniłaś się w zazdrosną wariatkę. Rosemary próbowała ci pomóc, a ty ją odepchnęłaś? Rosemary zaczęła ciągnąć go za ramię, jąkając się: – Austin, nic mi nie jest. To moja wina. Rozzłościłam Laurel. W końcu zdołałam wstać i cicho się zaśmiałam. – Co za zwrot akcji! Nawet cię nie dotknęłam, Rosemary? Nieważne, co się stanie, nagle to moja wina? Jestem dla ciebie jakąś bronią biologiczną? Rosemary wyglądała na oszołomioną, nie mogła wydusić słowa, ale potem łzy zaczęły płynąć po jej twarzy, jakby były na misji. – Laurel, chcę, żebyś przeprosiła Rosemary! Inaczej nie biorę ślubu – zażądał Austin, marszcząc brwi. Wyglądał na zupełnie niezrażonego rozmową o zerwaniu. Jasne, zwykle podczas naszych kłótni wspominałam o zerwaniu, ale w końcu wystarczyło trochę jego namawiania i wracałam na jego stronę, udając, że nic się nie stało. Nie chciałam rozpamiętywać tych kłótni, żeby chronić nasze uczucia. Ale nagle mnie uderzyło: to, co łączyło mnie z Austinem, to było tylko moje oszukiwanie samej siebie, ciągłe ustępowanie i poddawanie się. – Austin, skończyliśmy. To ja zrywam. Sami sobie z tym poradzicie – powiedziałam, pragnąc tylko odejść od tego bałaganu i tego szmaciarza na dobre. Z tymi słowami chwyciłam walizkę i ruszyłam do drzwi, nie oglądając się za siebie. Rosemary wciąż próbowała przemówić Austinowi do rozsądku. – Austin, powinieneś iść za Laurel. To wszystko moja wina – błagała. – Spokojnie, ma tylko lekkie załamanie. Tak naprawdę ze mną nie zerwie – zapewnił ją Austin. Gdy usiadłam w taksówce, zauważyłam ich dwoje na kamerze bezpieczeństwa, obejmujących się i nie mogłam powstrzymać małego uśmieszku. Twierdzili, że nic między nimi nie ma, ale w głębi duszy znałam prawdę. Podniosłam rękę do policzka, który wciąż był obolały po wcześniejszym uderzeniu Austina, i poczułam, jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Ból rozprzestrzenił się po całym ciele, przypominając mi o sześciu zmarnowanych latach. Nie płakałam, ale moje serce było tak ciężkie, że trudno mi było oddychać. Po chwili zastanowienia włączyłam nagrany przed chwilą film i opublikowałam go na Instagramie. Skoro zdecydowałam się zerwać z Austinem, pomyślałam, że wypadałoby dokończyć to, co zaczęli. Nie zamierzałam dostać tego klapsa za nic. Napisałam moją ostatnią wiadomość: [Podziękowania dla tych, którzy wspierali mnie przez ostatnie sześć lat. Oficjalnie zrywam z Austinem.] Ostatnim kliknięciem wyłączyłam telefon. Trzymając worek z lodem na pulsującej głowie, spojrzałam na miasto znikające pode mną. W moim sercu kłębiła się mieszanka upokorzenia i gniewu, ale widok jasnego, błękitnego nieba w jakiś sposób złagodził ten ciężar. Zanim się zorientowałam, zasnęłam, tylko po to, by obudzić się z łzami spływającymi po twarzy. Właśnie wtedy długa, elegancka dłoń podała mi szarą chusteczkę. – Proszę – powiedział właściciel ładnej dłoni, jego głos był gładki i kojący. – Dzięki – wymamrotałam, biorąc ją niezręcznie. – Wszystko w porządku? – zapytał, z nutą troski w głosie. Skinęłam głową, wymuszając gorzki uśmiech. – Jest w porządku, tylko zły sen. Przyśniło mi się, jak po raz pierwszy zobaczyłam Austina, jak moje serce zaczęło bić szybciej – to zdecydowanie był jeden z tych momentów miłości od pierwszego wejrzenia. Później posunęłam się nawet do obniżenia moich standardów, aby dostać się do tej samej szkoły, co on. Myślałam, że to doprowadzi do lepszego życia, ale szczerze mówiąc, po prostu marnowałam moje najlepsze lata. To interesujące, jak czasem niewłaściwa osoba może wydawać się bardziej przerażająca niż stawienie czoła prawdziwemu demonowi. Głęboko westchnęłam i odwróciłam się, żeby spojrzeć na faceta siedzącego obok mnie. Wystarczyło jedno spojrzenie, a całe moje ciało zamarło. Moje serce zaczęło bić jak szalone, gdy zdołałam wykrztusić: – Wu-wujku Alex, co ty tu robisz? Alex Herrera uniósł brew, mierząc mnie wzrokiem, zanim od niechcenia powiedział: – Nie zerwałaś z Austinem? Dlaczego wciąż mówisz do mnie "wujku"?

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 4 Just A Bad Dream – Zakochać się w wujku byłego | Czytaj powieści online na FicSpire