Fiona
"Zabierzcie i jego" - powiedział król, wskazując na Alexandra.
Pojawiło się dwóch kolejnych strażników, którzy obstąpili Alexandra. Nie stawiał oporu, gdy szorstkimi dłońmi chwytali go za duże ramiona i próbowali pchnąć do przodu. Był zupełnie spokojny i poszedł bez walki, chłodno wychodząc przez drzwi kilka kroków za swoim bratem.
Zanim mnie minął, Alexander rzucił mi szybkie spojrzenie.
















