Aleksander
Przetarłem dłonią twarz, nagle czując, jakbym trzeźwiał.
To, co powiedziałem Fionie, było okropne. W głębi duszy i serca nie wierzyłem w ani jedno słowo z tego, co powiedziałem.
Nie wiem, skąd w ogóle wydobył się ten głos. Mogłem tylko obwiniać oślepiającą czerwoną wściekłość, która czasami mnie opanowywała. Wściekłość mojego wilka Alfa. To rzadki rodzaj siły, którą w zasadzie ceniłe
















