Aleksander miał rację. Patrzenie na to było wystarczającą karą dla mnie. Szczególnie wiedząc, że on sam przyjmuje dodatkową karę, żeby oszczędzić mnie za moje wyimaginowane przestępstwo.
Obserwowałam w milczeniu, nie pozwalając, by moja twarz czy zachowanie zdradziły, jak bardzo jestem wstrząśnięta. Król używał każdej kropli swojej dzikiej siły, by zamienić plecy Aleksandra w mięsistą masę krwi i
















